Strony

czwartek, 29 listopada 2012

z pamiętnika małego wojażera..

byłem z mamą i z tatą w Kutnie, tam się śpiewa
i ja śpiewałem, głośno!
ale cicho też
ja umiem tak i tak

i tam było dużo ciociów, i wujków też
i wszyscy przyjechali tam, żeby się ze mną bawić
no jakoś musiałem sobie z nimi poradzić
cały czas musiałem nie spać, w razie gdyby ktoś chciał się bawić
bardzo się starałem

małą przerwę robiłem sobie, jak oni wszyscy mieli próbę
obok sceny, jest taki kątek, tam mi tata pościelił takie coś, co śpi w tym gitara
i kurtkę taty
śniło mi się że to ja śpiewam
hmm..może to ja spiewałem
nie wiem., ale w przyszłym roku  spróbuję
bo "Stacja Kutno" będzie smutna beze mnie!


1 komentarz:

  1. radziłeś sobie z nami z wielką przyjemnością, a nie z przymusu! :)
    poza tym nie napisałeś o swoim pierwszym zauroczeniu...
    a jak w ogóle po powrocie? dajesz popalić rodzicom? :) pozdrów ich od wujka Filipa i trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń